EDC a fotografia terenowa.

dnia

Myślę że nie bedzie to profanacją jeśli stwierdzę, iż wiele osób wykorzystuje potencjał swoich cyfrowych aparatów fotograficznych zaledwie w 30 procentach. Zwykle wygląda to tak, że mamy tam jakiś aparat, bo tak się przyjęło że jakiś aparat fotograficzny mieć trzeba. Z kolei praktyka jego wykorzystania wygląda tak, że nastawiamy pokrętło na tryb AUTO po czym „pstrykamy” beznamiętnie te wszystkie cudowne scenki rodzajowe tj. zwykle imprezy rodzinne, spacerki niedzielne oraz bawiące się noworodki. Co jednak w przypadku jeśli pokrętło AUTO zaczyna nam nie wystarczać i staje się ambicjonalnie niewygodne? Co jeśli imprezowe scenki rodzajowe „wychodzą bokiem” a ilość zdjęć sfotografowanej dziatwy zakrawa o wartości astronomiczne? Odpowiedź jest prosta, wtedy prawdopodobnie pojawia się prawdziwa pasja! Gdy zaczynamy chcieć poszukiwać coraz to nowych obiektów i scenerii , kiedy stajemy się coraz lepsi w trudnej sztuce fotografii, pojawia się potrzeba doboru należytego ekwipunku, ukierunkowanego na warunki jakie zastaniemy w fotografowanym terenie. Często w praktyce fotografowania mamy do czynienia z pięknymi obiektami i scenerią, która jest na wyciągnięcie ręki i w takim wypadku wystarczy jedynie wycelować i nacisnąć spust migawki. Z drugiej jednak strony, ten kto ma już jakiś własny pogląd na fotografię a do tego trochę praktyki, wie że funkcjonuje również zasada, że im trudniej wykonać zdjęcie, tym będzie ono ładniejsze. Jeśli już o trudnościach mówimy, to należy je podzielić na takie, które nastręczają nam kłopotów w sferze samej techniki fotografowania  oraz takie, które wymagają nakładu sprzętu i determinują nas do większego wysiłku. O ile na technikach fotografowania nie ma się co skupiać gdyż nie jesteśmy blogiem fotograficznym, to druga kwestia zdecydowanie leży w zasięgu naszego zainteresowania.

Bridge II B&W
Most przy budynku starej cukrowni w Pruszczu Gdańskim. Fot. M+W

Główne rodzaje trudności:

  • Lokallizacja – Tutaj sprawa jest prosta! Kiedy „obfotografujemy” już dokładnie nasze najbliższe otoczenie (poczynając od ścian i szafek we własnym pokoju) zaczyna nam czegoś brakować. Niemal niewolicjonalne zaczynamy wychodzić w teren, patrzymy na  świat „kadrem aparatu”. Właściwie każdy fotograf w swoim ekwipunku posiada jakąś tam torbę, w której przenosi aparat oraz dodatki do niego. Niestety chcąc dotrzeć w miejsca mniej dostępne musimy zabrać ze sobą coś „na przetrwanie” i ewentualnie dodatkowy osprzęt aparatu taki chociażby jak statyw. Nie wszędzie da radę dotrzeć pojazdem mechanicznym i tutaj – w mojej opinii –  pojawia się potrzeba modularnego spakowania całego sprzętu, tak aby wszystko spakowane było do jednego plecaka i podczas drogi nie „majtało” się oraz nie zajmowało niepotrzebnie rąk. Dobrym przykładem jest jakiś piękny teren oddalony od miejsca parkowania pojazdu np. o kilka kilometrów. Często w mojej praktyce parkowałem samochód lub motocykl na parkingu leśnym, pakowałem się przy wiacie i ruszałem w drogę przez las, łąki lub pola do miejsca, które obrałem sobie jako interesujące fotograficznie. Takie wycieczki są o tyle dobre że ich część w postaci zdjęć zabieramy ze sobą na zawsze. Przy dość regularnym chodzeniu sprzęt odgrywa niebagatelną rolę i musimy być pewni że nas nie zawiedzie. Pamiętam, że z początku moje wyprawy nie nastręczały mi problemów w sferze sprzętowej jednakże po jakimiś czasie potrzeby wymogły na mnie konieczność kompaktowego pakowania i zakupu sprzętu wspomagającego fotograficzną wyprawę. Chodzenie z samym aparatem na szyi stało się trudniejsze w miarę jak pokonywane odległości stawały się większe.
The suburbs of Cracow
Gdzieś w województwie Pomorskim. Fot. M+W
  • Warunki atmosferyczne – To kolejny element wymuszający na nas zdecydowane ukierunkowanie w zakresie doboru sprzętu. O ile w dobrych warunkach pogodowych, pierwsza poruszana kwestia tj. lokalizacja nie nastręcza nam problemu, nawet jeśli nie przygotujemy sobie odpowiednio ekwipunku, to złe warunki pogodowe i nieadekwatne dostosowanie sprzętu, mogą stanowić zagrożenie dla niego oraz nas samych. Wyobraźmy sobie naszą kilkukilometrową wycieczkę przez las w okolice  jeziora, które ma być utrwalone w naszym aparacie fotograficznym. W przypadku silnego opadu deszczu, bez należytej osłony w postaci chociażby poncha lub peleryny przeciwdeszczowej (lub nawet ostatecznie dużego worka) jesteśmy z góry skazani na ryzyko. Pół biedy jeśli mówimy o okresie letnim ale jeśli taka sytuacja zastanie nas w listopadzie, to może się to dla nas kiepsko skończyć. Wielokrotnie zdarzało mi się wędrować do jakiegoś miejsca na mapie aby je sfotografować i przez pryzmat tej praktyki mogę stwierdzić, że zdecydowanie preferuję „kompaktowość”. Lubię mieć wszystko spakowane do jednego plecaka i co najwyżej przytroczyć do niego statyw za pomocą troków MOLLE. W przypadku zmiennych pogodowych, istotnym jest zapakowanie środków ochrony przed deszczem oraz „opakowanie” samego plecaka w wypadku takiego opadu, chociażby w tym celu aby chronić aparat przed uszkodzeniem powstałym w wyniku ewentualnego zalania. Celowo nie koncentruję się na zagadnieniach związanych z doborem adekwatnej do warunków atmosferycznych odzieży i obuwia gdyż jest to niejako temat odrębny i jednocześnie wspólny dla każdej innej formy leśnej aktywności. Osobiście doradzam taki dobór ekwipunku aby zawsze w naszym plecaku znalazła się peleryna przeciwdeszczowa, czapka, rękawiczki (mogą być robocze).
  • Pora dnia – znaczna część moich zdjęć robiona jest po zmroku. Wielokrotnie marzłem gdzieś w terenie czekając na uwiecznienie zachodu słońca lub wprost przeciwnie czekając na jego pierwsze promyki. Koczowanie nocne, pomimo tego że w okresie letnim jest bardzo miłe, wymusza na nas to, iż jednak czasem mamy mimowolną chęć na wypicie dobrej i przede wszystkim gorącej kawki. Tutaj oczywiście przychodzi z pomocą kuchenka polowa albo dla mniej ambitnych termos. Druga sprawa to jedzenie. Pomimo tego iż dążymy siłą woli do uzyskania optymalnego zdjęcia to jednak czekanie sprzyja powstawaniu głodu. W wyposażeniu zatem zdecydowanie musi się znaleźć jedzenie i to czasem dość sporo. Nie zapominajmy o produktach wysokokalorycznych.
City lights on the Motlava river 2 B&W
Motława, Żuraw, Sołdek. Fot. M+W

Poniżej znajduje się lista przedmiotów ( i ich ew. ekwiwalenty) które w mojej ocenie są niezbędne do skutecznych i bezpiecznych wypadów fotograficznych. Dobór sprzętu wynika oczywiście z rodzaju wyprawy. Dla celów niniejszego wpisu przyjąłem założenie, iż nasz modelowy wypad polega na dotarciu środkiem transportu w określonego punktu a następnie pieszym pokonaniu kilkukilometrowej trasy w zróżnicowanym terenie. Przy tego typu wyprawie nie przewidujemy możliwości wykonywania bardziej ekstremalnych czynności takich jak np. wspinaczka lub pływanie.

IMG_0621
Nóż Boker Plus Steel Mariner. Fot. M+W
  • Plecak – Właściwie na wstępie powinienem zadać pytanie: „plecak czy torba”? Od około 2 lat użytkuję torbę rodzimej firmy Helikon-Tex – Wombat. Muszę przyznać, iż w mojej ocenie ta torba jest bardzo funkcjonalna, zwłaszcza do zastosowań fotograficznych. Dla mnie jest po prostu świetna, jednakże na dłuższe wypady osobiście preferuję plecaki z uwagi chociażby na lepsze „zakotwieczenie na plecach”. Pomimo tego że torby tego typu mają wygodne dla naszego ramienia poduszki na pasie nośnym a dodatkowo wyposażone są w pas biodrowy, to jednak po kilkukilometrowym marszu odczuwam jakiś tam dyskomfort w postaci „majtania się” pakunku na biodrach. Mnie osobiście plecak daje poczucie większej stabilności a w niekorzystnych warunkach atmosferycznych takich jak deszcz, plecak doskonale „chowa się” pod pelerynę. Nie wiem czy wiele osób to potwierdza ale istnieje też kolejna dodatnia cecha plecaka, a mianowicie to ze mimo wszystko grzeje on nasze plecy. Zwykle staram się używać plecaków wyposażanych w prasy systemu MOLLE gdyż moim podstawowym wyposażeniem, oprócz samego aparatu fotograficznego, jest statyw. Zwykle przyczepiam go do bocznych pasów w wyniku czego przenoszenie jest wygodne a dostęp nieograniczony. Co w samym plecaku? Głównym elementem jest oczywiście sam aparat oraz dodatkowy osprzęt i akcesoria w postaci przejściówek, zapasowych baterii, obiektywów itd. Zawsze w plecaku znajduje się moje peleryna przeciwdeszczowa oraz ciepła bluza lub polar. W przypadku polaru zdarza się tak, że podczepiam go pod pasy MOLLE u dołu lub z boków, co daje mi dodatkową ilość miejsca wewnątrz plecaka.
  • Nóż – tutaj nie ma odstępstwa od reguły. Nóż mam ze sobą zawsze choćby miał to być jedynie scyzoryk Opinell. Z uwagi na fakt, że moje wypady zwykle trwają cały dzień, miło jest mieć pod ręką nóż, który wspomoże chociażby działania kulinarne czy inne stricte „biwakowe”. Poza tym, nie zapominajmy o tym, iż często wykonanie dobrego zdjęcia wymaga od nas odpowiedniego przygotowania miejsca z którego je robimy. Bez noża ani rusz!
  • Źródło ognia – podobnie jak w przypadku noża, jest to element niezbędny! W mojej kieszeni lub ostatecznie w jakimś zasobniku zawsze znajduje się „zatankowana do pełna” zapalniczka Zippo + dodatkowa zapalniczka jednorazowa.
  • Napoje / woda – oczywistą potrzebą wynikającą z kilkugodzinnej aktywności człowieka jest woda. Ponieważ jesteśmy entuzjastami kawy, to oczywistym jest fakt,  iż ten właśnie napój bezie królował w terenie podczas krótkich wypraw. Z racji tego iż celem wypraw jest zrobienie dobrego zdjęcia przez co naszą uwagę najbardziej absorbuje aparat fotograficzny, ja korzystam po prostu z termosu bo jest to dla mnie rozwiązanie najwygodniejsze. W terenie chcę koncentrować się na robieniu zdjęć a nie samym obozowaniu.
  • Jedzenie – element zdecydowanie ważny jednakże dobierajmy produkty w takie relacji aby kaloryczność korelowała możliwie dodatnio z małą wagą.
  • Latarka – to oczywiście kolejny z niezbędnych elementów, zwłaszcza kiedy nasz wypad kończy się po zmroku a „droga powrotna daleka”. Oczywiście są tacy, którzy twierdzą, że latarka w smartfonie wystarczy w zupełności aby wystarczająco rozświetlić mroki nocy. Tym wszystkim, którzy tak twierdzą, mogę jedyie powiedzieć „nie wystarczy!”.
  • Apteczka – tutaj sprawa prosta. Musi być i już!
  • Telefon komórkowy – jest w tych czasach tak oczywisty, iż nie ma sensu go pisywać. Najważniejsze że spełnia dwie podstawowe funkcje tj. po pierwsze pomaga nam się dokładnie zlokalizować i po wtóre, stanowi element bezpieczeństwa umożliwiający chociażby sprowadzenie pomocy w sytuacjach awaryjnych.
  • Schronienie / maskowanie – w przypadku obu tych rzeczy ważnym jest to do czego są one nam potrzebne. W perspektywie robienia zdjęć może to być uzasadnione poprzez ich charakter. Jeśli należymy do grona fotografów, dala których „polowanie” na ptaki jest głównym celem fotografii to zdecydowanie polecam wszelkiego rodzaju namioty, tarpy, i siatki maskujące. W przypadku zwykłego, kilkugodzinnego wypadu z aparatem, sprzęt taki stanowi jedynie niepotrzebny balast.
An old train station RC
Budynek starego dworca kolejowego w Gniewie. Fot. M+W

Mam nadzieję że w jakimś chociaż nikłym stopniu pomogłem Wam zaplanować terenową wyprawę fotograficzną. Osobom, które nie moją jeszcze wiedzy na temat sprzętu i tak na prawdę nie wiedzą jakie mają potrzeby w tym zakresie, proponuję przejrzenie mojego wpisu dot. wyboru sprzętu. Pozdrawiam i owocnego pstrykania.

Dodaj komentarz